Greg, też sobie często tak myślę. Ale zaraz potem stwierdzam, że to bardzo dobrze, że ludzie takie zdjęcia wrzucają i takie rzeczy jedzą, bo zaburzenia odżywiania to nie tylko świńska żarłoczność i nieumiarkowanie w jedzeniu wysokokalorycznej, przetworzonej żywności - ale też ortoreksja, anoreksja, bulimia. Walka na FS wcale nie musi toczyć się o utratę (czy też nabytek) kilogramów, ale o normalne relacje z jedzeniem. Zjeść raz na jakiś czas ciasto, pucharek lodów, czekoladę - i nie płakać, że to nie był brokuł i kurczak, nie zamienić tego ani w ciąg objadania się, ani z drugiej strony nie kompensować wymiotami czy morderczymi ćwiczeniami - to jest zdrowie...